Masylant w Chilliflex Łódź – Kilka lat poszukiwania idealnego biura

Masylant to firma świadcząca usługi marketingowe głównie dla branży automotive. Specjalizująca się w pozycjonowaniu stron, kampaniach Google Ads, Meta Ads, nagrywaniem i publikacją podcastów oraz prowadzeniem profilów społecznościowych. Dlaczego wybrali biuro Chilliflex w Łodzi? Przeczytajcie naszą rozmowę z założycielem.

Chilliflex:

Dzień dobry, Marcin opowiedz nam skąd decyzja i wybór biura w łódzkim biurze Chilliflex?

Marcin Wolski:

Dzień dobry, odpowiedź jest bardzo szeroka i zajęłaby nam pół dnia, ponieważ zalążek pomysłu pojawienia się w biurowcu już we mnie był w roku 2012 (tę datę pamiętam, ponieważ wtedy w okolicy mojego ówczesnego miejsca zamieszkania wybudowano nowoczesny biurowiec dla dużej korporacji) i co powrót do domu z uczelni, patrzyłem na niego i powtarzałem, że kiedyś w takim miejscu będę prowadził swój mały biznes.

Chilliflex:

Pojawiłeś się na oględzinach naszych biur w Łodzi w budynku Bramy Miasta w 2025 roku, więc co robiłeś przez ten czas od pierwszej wizji w 2012?

Marcin Wolski:

Historia zawodowa potoczyła się w stronę pracy na etat i to w trybie stacjonarnym u pracodawcy, więc na parę lat potrzeba własnego biura zniknęła, aż do czasu. Ponowna, silna i realna potrzeba pojawiła się faktycznie po kilkunastu latach, gdy zdecydowałem się na założenie osobnej działalności związanej ze świadczeniem usług marketingowych dla motoryzacji. Przez pierwszy rok odwiedzaliśmy wszystkich Klientów, ponieważ rekomendowałem najpierw obcowanie z produktami, które mamy promować oraz budowanie relacji z osobami, które je sprzedają na miejscu, ale szybko okazało się, że ja zjawiałem się na umówione spotkanie i miałem czas, czy mój zespół, ale w dużej mierze spotkania były coraz mniej kaloryczne dla obu stron, ponieważ zazwyczaj właściciel lub kierownik działu chciał być obecny na spotkaniach marketingu & sprzedaży, natomiast jak to w handlu bywa „Nasz Klient, nasz Pan” i spotkania zamiast planowanych 2 godzin, rozciągały się często do 3-4 godzin tylko dlatego, że pracownicy nie mogli się oderwać i skupić na rozmowach marketingowych. Dosłownie ciągle odbierali telefony lub wychodzili na salę sprzedaży.

Chilliflex:

Kontynuuj, zaczynamy wchodzić na szerszą optykę sytuacji.

Marcin Wolski:

Patrząc na to od środka – jest to normalna sytuacja, czyli po otwarciu nowej firmy bierzesz się zazwyczaj za szukanie pierwszych kontraktów i odwiedzasz potencjalnych Klientów. No i tu wyszedł klasyczny błąd.

Chilliflex:

Błąd? Co masz na myśli?

Marcin Wolski:

Odwiedzając Klientów przez rok czasu szybko się okazało, że przedłużające spotkania z winy zlecającego i jego zespołu to jedno, ale drugą stroną medalu tą negatywną były częste „zaczepki” ze strony pracowników, abyśmy coś doradzili z zakresu reklamy, poszli usiąść na trzecią kawę czy zrobili coś dodatkowo skoro już jesteśmy na miejscu i mamy aparat czy kamerę do nagrania.

Chilliflex:

Wszystko wskazuje na to, że potrzebowaliście odciąć się od długich wizyt u Klientów, ale jednocześnie znaleźć miejsce na pracowanie poza domem?

Marcin Wolski:

Dokładnie tak. Po kilku takich miesiącach pracy u Klientów w salonach, ze stref coworkingu czy z domu stwierdziłem, że czas na znalezienie własnego lokum. Zaczęły się więc poszukiwania, które trwały w zasadzie wiele tygodni, ponieważ z natury jestem pedantyczny i liczyło się dla mnie pierwsze wrażenie nie tylko po wejściu do biura, ale cała ścieżka dojścia i złapania za klamkę. Jeśli nie poczułem synergii, to wystarczyła minuta, abym zawinął się na pięcie.

Chilliflex:

Co zatem znalazłeś w Chilliflex Łódź, co Twoim zdaniem było kluczowe w podjęciu rozmów o wynajmie?

Marcin Wolski:

Nie było jednego elementu, który by mnie zawiódł. Znalazłem ofertę w miejscu, gdzie szukałem biura na portalu ogłoszeniowym i zadzwoniłem do wskazanej osoby w ogłoszeniu, która była kompetentna i rzeczowa w rozmowie. Już wiedziałem, że jest „dobrze”, ponieważ nie odebrał pośrednik tylko osoba z recepcji Chilliflex, która szybko wybadała moje potrzeby przez telefon i przygotowała się do spotkania informując mnie na bieżąco, gdzie zaparkować samochód, jak dostać się do budynku = byłem zaopiekowany zanim trafiłem na miejsce.

Kiedy już osobiście obejrzałem dostępne biura, wspólną przestrzeń oraz elegancki i stylowy wystrój stwierdziłem, że nie ma sensu szukać dalej, ale byłem przekonany, że powtórzy się zaraz schemat z innych miejsc, które odwiedzałem.

Chilliflex:

Co masz na myśli?

Marcin Wolski:

Po wizytach w różnych biurach i spotykając się z pośrednikami od nieruchomości miałem już ułożony w głowie plan pytań i to co mnie zawiodło u konkurencji Chilliflex, to brak elastyczności. Kulą u nogi były dwa elementy:

a) pierwszy z nich dotyczył określonych godzin otwarcia budynku, czyli jeśli pojawiałem się przykładowo w biurze w godzinach 9:00 – 17:00, gdy czynna była recepcja to nie było problemu z dostępem, ale w momencie, gdy nadchodził ustawowo dzień wolny od pracy czy weekend proszono mnie o awizację u ochrony najlepiej kilka dni wcześniej. Uważam, że to nie na miejscu – skoro podnajmuję biuro, to powinienem mieć do niego swobodny dostęp.

b) drugi dotyczył miejsc parkingowych i dostępu do komunikacji publicznej. Mam tu na myśli odległość od wejścia do budynku biurowego względem możliwości pozostawienia samochodu czy przystanku autobusowego. Nie patrzyłem na siebie wtedy, tylko na moich Klientów, pracowników i podwykonawców, że jeśli ja mam komuś tłumaczyć zanim do mnie trafi przez kilka minut „skręć w prawo, poszukaj wolnego miejsca na trzech pobliskich parkingach między blokami, później na patio szukaj tabliczki z napisem Masylant” to wiedziałem, że osoba będzie wchodziła na spotkanie czy do pracy na tzw. bombie, już poddenerwowana, a ja będę za każdym razem powtarzał „Wiem, że ciężko tutaj trafić, ale miło Cię widzieć.”

Chilliflex:

Czy jest coś jeszcze, co uważasz za wyróżnik Chilliflex?

Marcin Wolski:

Tak. Przede wszystkim standard obsługi i jasne procedury formalnościowe. Najpierw trafiłem do Chilliflex w Łodzi, gdzie obsługiwała mnie p. Monika i tutaj jestem na co dzień, ale miałem okazję również odwiedzić Chilliflex Gdańsk i tam również zostałem bardzo profesjonalnie obsłużony i otrzymałem jasne instrukcje, gdzie się poruszać, jaki jest dostęp do sal, gdzie napić się dobrej kawy itd.

Chilliflex:

Naszym zdaniem to jest standard, nie wyróżnik na tle innych miejsc podobnych do naszego.

Marcin Wolski:

Być może tak sądzicie, ponieważ jesteście wewnątrz organizacji. Natomiast jak wspomniałem wcześniej dość rygorystycznie podchodzę do wszystkiego co mnie otacza, nie lubię bylejakości, a zwiedziłem wiele miejsc zanim trafiłem do Was. Moim zdaniem śmiało Chilliflex mogłoby mieć hasło reklamowe „The best or nothing”.

Chilliflex:

Gdybyś miał wskazać 5 elementów, które mają największy wpływ na produktywność w Masylant i wyjaśnić znajomemu dlaczego warto pracować z biura serwisowanego, a nie z domu lub w salonie Klienta, to co by to było?

Marcin Wolski:

Po pierwsze primo – dostęp 24/7. To jest na prawdę istotne, kiedy wiesz, że nie tylko biuro jest dostępne, ale również możesz wynająć sale konferencyjną wieczorem.

Po drugie primo – jedna opłata, jedna umowa, czyli stały koszt przewidywalny w miesięcznym zestawieniu. Nie muszę prosić nikogo o sprawdzenie licznika prądu czy zużycia wody i wywóz śmieci.

Po trzecie primo ultimo – doskonała lokalizacja. Samo centrum Łodzi, obok rozpoznawalnej ulicy Piotrkowskiej z mnóstwem restauracji, aby wyskoczyć na lunch, a to wszystko w połączeniu z kolejowym Dworcem Łódź Fabryczna obok, przystankiem tramwajowym tuż pod wejściem i licznymi parkingami podziemnymi i naziemnymi stanowi dopełnienie, że łatwo do mnie trafić.

Dwa kolejne aspekty, które są dla mnie przewagą, to:

  • możliwość „odcięcia” się od świata, czyli śmiało mogę włączyć tryb offline i skupić się na realizacji zadań, ponieważ nie mam żadnych rozpraszaczy wokół.
  • możliwość pozostawienia pracy w pracy, czyli oddzielenie grubą kreską życia prywatnego i służbowego, ponieważ mimo, że uwielbiam to co robię, staram się pozostawiać wszystko w biurze, co związane ze świadczeniem usług marketingowych.

Chilliflex:

Dziękujemy Marcin za obszerną wypowiedź i życzymy Ci samych sukcesów na drodze osobistej i zawodowej. Czy masz coś do dodania na koniec?

Marcin Wolski:

Z racji tego, że siedzę w marketingu, który jest dość obszerną dziedziną i większość osób sprowadza temat do słowa „płatna reklama” chciałbym zaapelować, że marketing to również sposób komunikacji pracowników do Klientów, prezentacja produktu na żywo i przez telefon, ale to co jest cały czas problemem w cyfrowym świecie to wystawianie opinii. Zazwyczaj publikujemy tylko te negatywne, a ja zachęcam aby pisać dobrze o tym co nas otacza, o tym z kim obcujemy i w jakim środowisku pracujemy. To słowa uznania motywują do dalszego podnoszenia standardów i pokazują firmom, że to co robią ma sens. Drodzy, zbierajcie opinie, rekomendacje i dzielcie się nimi, to ma ogromną moc.

Zespół Chilliflex

Pozostałe newsy

Aplikuj o pracę na stanowisko Masylant w Chilliflex Łódź – Kilka lat poszukiwania idealnego biura

Dodaj ogłoszenie o pracę

Zastrzegamy sobie prawo do weryfikacji ogłoszeń o pracę. Możliwość dodawania ogłoszeń jest dostępna tylko dla Klientów biur Chilliflex. 
W przypadku problemu prosimy o kontakt na rekrutacje.najemcow@chilliflex.co